W VII kolejce LUKS Skrzyszów przegrał u siebie z Dunajcem Zbylitowska Góra 1:2 (1:1). Pierwsze dwa kwadranse gry należały do gospodarzy. Już w 2 minucie spotkania Lis mógł trafić do bramki gości, jednak przytomnie w pojedynku główkowym zachował się obrońca Dunajca. W odpowiedzi przyjezdni nie wykorzystali sytuacji sam na sam. Bałut otrzymał znakomite prostopadłe podanie ze środka pola, jednak przegrał pojedynek z Sudołem.
W 19 minucie meczu swojej okazji do zdobycia bramki nie zmarnowali gospodarze. Indywidualna akcja Marka Proszowskiego w narożniku pola karnego i przytomne zagranie wzdłuż linii bramkowej spowodowały, że to LUKS cieszył się ze zdobycia bramki - piłkę do pustej bramki skierował Jacek Proszowski. Pięć minut później za sprawą Brody zrobiło się groźnie pod bramką LUKS-u - jego jednak pewnie wybronił Sudoł.
To co nie udało się Brodzie, udało się Gałuszce w 33 minucie spotkania. W zamieszaniu podbramkowym, to właśnie ten zawodnik zachował się najprzytomniej i z 11 metra oddał płaski strzał obok bezradnego goalkeepera LUKS-u.
Jeszcze przed przerwą ponowne prowadzenie dla swojej ekipy mógł dać Jacek Proszowski - jego strzał z lewej nogi minimalnie przeszedł obok długiego słupka bramki strzeżonej przez Pabiana.
Jeżeli o pierwszej połowie można napisać, że była godna obejrzenia, tak o drugiej najlepiej zapomnieć. Oczywiście na uwagę zasługuje zwycięska bramka Bałuta z 69 minuty, który wykorzystał swoją szansę i na raty pokonał Sudoła. Pozostały obraz tej części meczu, to 5 żółtych kartek i wzajemne przepychanki "fizyczne i słowne"
Zawodnicy obu ekip zapomnieli chyba, w której lidze przychodzi im zdobywać punkty, a zasady fair play i szacunek do przeciwnika zostawili w szatni...